Nie wszystkie osoby wykonują swoje obowiązki zawodowe na podstawie klasycznej umowy o pracę. W obrocie gospodarczym zatrudnienie często jest opierane na kontraktach cywilnoprawnych. Największą doniosłość praktyczną w tym zakresie ma umowa zlecenie. Jest ona regulowana przepisami Kodeksu cywilnego. W ostatnich latach ustawodawca opracował rozwiązanie, w myśl których omawiany kontrakt także podlega obowiązkowi odprowadzania składek na rzecz organów rentowych.
Tym samym warto zastanowić się, jakie składki od umowy zlecenia należy uiścić w danym przypadku. Możliwości są różne. W pierwszej kolejności należy omówić sytuację osób, które nie studiują. W takim przypadku pracodawca jest zobowiązany do zapłaty składek na ubezpieczenie emerytalne oraz rentowe. Obliczane są one proporcjonalne do stawki godzinowej, jaką otrzymuje dana osoba. Warto mieć przy tym na uwadze, iż państwo polskie od kilku lat ustala minimalną stawkę godzinową, którą każdy – bez względu na charakter wykonywanej pracy – musi otrzymywać.
Ubezpieczenie chorobowe przy umowie zlecenia ma charakter dobrowolny. To od decyzji zleceniobiorcy zależy, czy chce, aby z jego wynagrodzenia odpowiednia składka była odprowadzana. Na ogół pracownicy zatrudnieni na umowę zlecenie z takiej możliwości nie korzystają, bowiem ubezpieczenie chorobowe jest w całości potrącane z należnego im wynagrodzenia. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że świadczenia otrzymywane przez pracowników w przypadku ich choroby nie są zbyt wysokie.
Inaczej natomiast wygląda kwestia ubezpieczenia wypadkowego. W przypadku, gdy praca jest świadczona w miejscu wyznaczonym przez pracodawcę, niezbędne jest uiszczenie stosownej daniny na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Inaczej jest w sytuacji, gdy praca jest wykonywana zdalnie. Wówczas nie jest konieczna zapłata składki. Tym samym pracownik wykonujący swoje obowiązki zawodowe w domu może liczyć na wyższą pensję, ponieważ stosuje się mniejszą liczbę potrąceń.
Największe znaczenie z punktu widzenia zleceniobiorcy ma jednak ubezpieczenie zdrowotne. Uprawnia ono do możliwości korzystania z świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej przez budżet państwa. Należy zaznaczyć, że jest ono obowiązkowe jedynie wtedy, gdy pracownik nie ma innego tytułu do objęcia go omawianym ubezpieczeniem. Tym samym w sytuacji, gdy dany zleceniobiorca jest studentem, pracodawca nie jest zobowiązany do odprowadzania składki zdrowotnej.
W przeciwnym wypadku powinien na podstawie osiąganego przez niego wynagrodzenia w skali miesiąca obliczyć należną daninę. Jest ona wysyłana przelewem razem z składkami społecznymi, jednakże trafia ona bezpośrednio na konto Narodowego Funduszu Zdrowia. Ważne jest, aby nie bagatelizować obowiązku zgłoszenia danej osoby do ubezpieczenia zdrowotnego. Grożą za to surowe sankcje, dlatego pracodawca powinien bardzo skrupulatnie wywiązać się z ustawowego obowiązku.
Najbardziej opłacalne – z punktu widzenia osoby prowadzącej firmę – jest zatrudnianie pracowników będących studentami. Wówczas nie jest konieczne odprowadzanie składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe. Warto wskazać, że obecnie na osobach poniżej 26 roku życia nie ciąży nawet obowiązek opłacania podatku dochodowego od osób fizycznych. Jedynie w sytuacji, gdy osiągają oni pokaźne dochody, zobligowani są do odprowadzania comiesięcznych zaliczek na rzecz właściwego Urzędu Skarbowego.
Jednak w większości przypadków wynagrodzenia studentów są tak niskie, że nie jest konieczne zapłacenie nawet złotówki na rzecz fiskusa. Tym samym jedynym kosztem pracodawcy związanym z zatrudnianiem osoby kształcącej się na uczelni wyższej jest jego wynagrodzenie. Tak korzystne regulacje prawne sprawiają, że coraz większa liczba firm decyduje się na zatrudnienie studentów. Dzięki temu możliwe jest pozyskanie lojalnej kadry pracowniczej, która będzie mało kosztowna. Trzeba mieć jednak na uwadze, iż jeśli dana osoba utraci status studenta, niezbędne będzie odprowadzanie za nią pełnych składek na wszystkie wskazane wyżej ubezpieczenia.